Romantyczny ślub w środku zimyEliza & Patryk

Czasem poszukiwania naszej drugiej połówki są nieprawdopodobnie trudne, szukamy bardzo daleko, nie wiedząc, że mieszka ona zaledwie kilka metrów dalej. Tak właśnie było z nimi. Któregoś dnia po prostu jedno spojrzenie wystarczyło, żeby zakochali się w sobie na dobre.

Poznajcie Elizę i Patryka…

Na ten wyjątkowy dzień wszystko było dopięte na ostatni guzik, choć organizacja tak ważnego wydarzenia wcale nie jest łatwa, w szczególności zimą. Panna Młoda wręcz promieniała, a piękna pogoda, która nam towarzyszyła tylko podkreślała jej szczery uśmiech i szczęście.

Uwielbiam pracę w takie dni, zdjęcia wtedy wyglądają tak imponująco i naturalnie.

Eliza z Patrykiem zadecydowali, że do ślubu będą jechać zabytkowym autem, co uczyniło całą uroczystość dość oryginalną. Obydwoje w myślach modlili się, aby wszystko wyszło perfekcyjnie. Zaślubiny oczywiście odbyły się tak, jak sama Eliza sobie wymarzyła. Po wyjściu z Kościoła gości zaszczyciła noc i zimowy chłód, lecz wszystko rozgrzał las fajerwerków czekający przed salą weselną. W takich chwilach staram się ująć na zdjęciach najlepsze momenty, a ten był wyjątkowy- dwoje zakochanych w sobie ludzi, którzy szczęściem dzielą się ze swoimi najbliższymi….

Patryk zdradził mi, że obawia się pierwszego tańca. Nie chciał rozczarować swojej ukochanej w tak wyjątkowej chwili. Ćwiczyli nawet w dzień ślubu, lecz jak każdy Pan Młody, może dopaść go stres.  Jednak taniec w ich wykonaniu zrobił ogromne wrażenie na gościach… oraz na mnie i na moim obiektywie. Każdy ich krok był wprost idealny, przemyślany, dosłownie perfekcyjnie wyćwiczony.

Goście bawili się do samego rana, wszyscy uśmiechnięci i szczęśliwi, co z resztą widać na zdjęciach.

Początek pięknej historii… historii miłości, która może pokonać wszystko – to właśnie kocham uwieczniać na moich fotografiach. Po prostu szczerą i prawdziwą miłość, tym razem Elizy i Patryka.